Sprawa nie jest taka prosta. Pytanie brzmi, czy Ninja to droga od ziemi do piku z wariantem 8b, czy tylko sam wariant?
Wyobraź sobie dwie sytuacje Andrzeju: gość przyjeżdża pierwszy raz w rejon, i robi Ninje od ziemi do piku OS. I teraz druga sytuacja, Blondasowa. Pytanie brzmi: które przejście jest doskonalsze? Czy jeśli zarówno Blondas, jak i gość wpiszą sobie "Ninja OS", to czy odnosić się to będzie do takich samych sytuacji? Oczywiście, że NIE.
Rzecz jasna ktoś może powiedzieć, ze jakkolwiek te sytuacje są nieco inne, to można podpiąc je pod jeden szyld, bo nie będzie to mylące w sposób nadmierny. I takie podejście jest przecież dopuszczalne. Tyle, że poprzednie wystąpienia Blondasa, które nota bene mi się podobały, odczytac można było jako postulat wręcz matematyzacji pojęcia OS-a. OS ten miał być stopniem platońskim. ZERO możliwości interpretacji. A tu jest inaczej. Dlatego też Kolarz nie ma racji. Autor posta nie przypierdala się do Blondasa za jego OSa, tylko za to, że tym OSem niejako stawia pod znakiem zapytania koncepcję czystego OS.
Trzeba tutaj jeszcze zadać jedno pytanie: czy Blondas zrobił Kurtykówkę OS? Tylko jeśli zrobił, to OS na Ninja jest ewentualnie uprawniony.
Reasumując, takie postawienie sprawy rodzi pytania: co to znaczy, że dojście jest na tyle banalne, że nieistotne? czy droga to całość, czy tylko wariant?
Pamiętajmy, że zasady są ogólnopolskie. Tymczasem w wapieniu nietrudno zlecieć nawet z VI-ki. Zdarza się to również mistrzom. Glazura jest bezlitosna.
Jestem daleki od oskarżania Blondasa o chujogranie, bo też w ogóle nie jest to powazna sprawa. Jeśli jednak Blondas serio traktuje platońskiego OSa, to moim zdaniem powinien się ze mną zgodzić.
Oczywiście ktoś zapyta, czym zatem było to przejście? No bo jeśli opisać je jako RP, to też będzie niesprawiedliwe. Rozwiązanie tego dylematu pozostawiam Blondasowi :-) Tym nie mniej lepiej chyba ewentualnie mieszać w RP, niż w OSie.