Tarniol
Pan Bogusław po prostu buduje swoja "firmę" i lobbuje na rzecz stabilnego otoczenia biznesowego. Takich Panów Bogusławów jest więcej i stanowią oni nie mała grupę nacisku. Ponieważ chodzi o pieniądze twój, mój i wielu innych punkt widzenia jest skazany na PRZEGRANĄ. Tym samym albo w ciszy godzimy się na "nowe" albo uprawiamy obstrukcje środowiskową albo godzimy się na "naszych" warunkach. Dialog realizowany pomiędzy postawami zdeterminowanymi pieniądzem a postawami zdeterminowanymi bezinteresownym uprawianiem wspinania we wszystkich odcieniach nigdy nie będzie skutkować rozstrzygnięciem. Ot, jeszcze jedna wojna postu z karnawałem.
Godzić się w ciszy to chyba do niczego nie prowadzi, podobnie zresztą jak obstrukcja. Zgoda na "naszych" warunkach stwarza pewne możliwości manewru:
1. wypowiedź Pana Bogusława jak równiez uczestnictwo w dyskusji Ryśka Pawłowskiego( nie wiem jakie zajmował stanowiska, jednak można przypuszczać że dbał o swoje interesy ) sugerują, że w niedługim czasie powstanie coś na kształt PSPW ale skupijace firmy organizujące "wyprawy partnerskie" - taka Izba Górskiej Turystyki Wyprawowej.
2. W większości krajów przewodnicy UIAGM posiadają bardzo bliskie (wręcz zależne) związki ze krajowym związkiem alpinistycznym, np. Kanada. W Polsce coś przegapiono i jest tak jak jest. PZA nie ma wpływu na PSPW a PSPW funcjonuje według swojego standardu na podstawie którego prowadzi działalność oraz nabór i szkolenia przyszłych przewodników. Na marginesie mówiąc podobną możliwośc utracono - z udziałem samego PZA - przy okazji uprawnień do przeprowadzania szkoleń dla prac wysokościowych.
3. Takiej sytuacji jak w pkt. 2 można unikąc w przypadku wypraw partnerskich poprzez przejęcie injatywy przez PZA. Inicjatywa ta powinna polegać na staraniach, wykorzystujących dym medialny wokół wypadków śmiertelnych przy okazji działań Extrek i innych ( PSPW też można byłoby coś skubnąć z ich autonomii w tym konteście), uzyskania takiej regulacji prawnej na podstawie której PZA byłaby jedyną ogranizacją weryfikującą i udzielająca licencji firmom organizującym wyprawy partnerskie a może również stowarzyszeniom przewodnickim. Co przez to można byłoby uzyskać:
- zapewnienie jakości świadczonej usługi
- zapewnienie wypełnienia standardu bezpieczeństwa
- możliwość eliminacji tych firm i stowarzyszeń lub ich członków w przypadkach naruszeń standardu bezpieczeństwa i jakosci
- uzyskanie przez PZA dodatkowych wpływów z licenjonowania, audytowania, opracowania standardów jakościowych i bezpieczeństwa oraz prowadzenia cyklicznych szkoleń dla firm i stowarzyszeń organizujących wyprawy partnerskie.
- spójną możliwość rozwoju zawodowego dla tych wspinaczy, którzy postanowili żyć z gór
Spodziewam się natychmiastowego ataku ze strony kolegów, którzy nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć pojęcia konfliktu intersów w którym to konflikcie permanetnie funkcjonują.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-03-25 12:22 przez AndrzejKo.