Manu Napisał(a):
> zadzialalo prawo murphyego. dziadek wspinal sie ze
> swoim kumplem na dodatek opiekunem scianki, i temu
> "nie przyszlo do glowy" ze ktos z 50 letnim stazem
> wspinaczkowym moglby blad popelnic.
Kiepski ten opiekun ścianki.
Sprawdzanie partnera powinno być tak samo rutynowym
elementem wspinania jak wszystko inne. Takie myślenie:
"wspinam się z gościem który się wspinał gdy ja sikałem
w majtki, więc mogę go nie pilnować" to nie jest dowód
rutyny tylko niedojrzałości. Polecam wszystkim następujący
test do wykonania ze stałymi i okazjonalnymi partnerami -
zawiążcie sobie zły węzeł, albo sobie nie zapnijcie uprzęży
i się zacznijcie wspinać - jeśli partner tego nie wyłapie,
opierdolcie go solidnie. Można się wręcz umówić, że jeśli
uda się partnera przechytrzyć i źle zawiązać lub zapiąć,
to partner stawia kontener piwa albo miesięczny karnet
na ściankę. Tego rodzaju zabawy mają szansę nauczyć
prawidłowych odruchów, zwłaszcza na ściance, gdzie
ludzie nagminnie zapominają o wszelkich zagrożeniach.
U kolarza widziałem wczoraj dwóch osobników, którzy
chcieli się wspinać w niezapiętych uprzężach - chwała
instruktorowi, że to na czas wypatrzył. Gorzej, że goście
nie ponieśli z tego powodu żadnych sankcji, i nawet
nie za bardzo najedli się wstydu. A powinni, ku przestrodze
własnej i innych.
Pozdrawiam -
kominiarz