Bolo76 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ło kurwa, makar mi dojebał...
Nie gustuję w chłopcach. Jestem lesbą.
>Z tym wiązaniem to jest tak jak z przekraczaniem prędkości,
> każdy wie, że lepiej jechać wolno i bezpiecznie, a każdemu
> się zdarzyło przynajmniej raz przekroczyć prędkość.
Takimi porównaniami usiłujesz falsyfikować oficjalne stanowisko UIAA i PZA oraz moje skromne, 30 letnie doświadczenia?
To chyba niezbyt rozumna taktyka...
> Dlatego Twoja uwaga "najlepszy nie znaczy ze
> najmądrzejszy" jest śmieszna.
Czy jest śmieszna przez swą oczywistość?
> Nie wiem jakich lin używasz...
Preferuję Mammuta, choć nie wiem co to ma za znaczenie.
>... przy asekuracji na wędkę nie
> dopuszczam do wielkich luzów...
Wypadek, jak mawia Kubuś Puchatek, to taka rzecz, której nie ma dopóki się nie zdarzy.
>... Na ściance 5-6 metrowej ryzyko jest do zaakceptowania,
Szansa utraty życia przy bezwładnym upadku z 6 metrów na płaską twardą powierzchnię wynosi 10%
Dochodzi jeszcze niezależna, 25% szansa złamania kończyny, oraz 5% szansa złamania kregosłupa.
Dla mnie nie jest to "ryzyko do zaakceptowania".
Dodatkowo zapytam Cie wprost: widziałeś swojego kumpla leżącego bez oddechu na parkiecie po upadku z 6 metrów? Bo ja miałem taką watpliwą przyjemność. Takie doświadczenie dramatycznie zmienia optykę. Punkt widzenia zależy od miejsca przyglebienia.
Wpięty był dwoma karabinkami, w tym jednym zakręcanym...
> i i nie ukrywam, że przy tak częstych zmianach
> jest mi wygodniej wpinać się w karabinek.
W takiej sytuacji albo dwa zakręcane a jak jeden to na zamek bagnetowy.
scandere necesse est