macko Wrote:
-------------------------------------------------------
> przez przypadek trafiłem na to <;, ja wiem że
> my się gorzej wspinamy, ale porównajmy ogólny
> poziom naszych instruktorów i przewodników z
> poziomem tej ekipy z Kanady, po prostu
> przepaść...
Nie bardzo sie zgodze ze instruktorzy tatrzanscy sa ci ktorych powinno sie obwiniac. Nie sadze zeby poziom pomiedzey instruktorami w Kanadzie i Polsce byl az tak duzy. Jest za to w mojej opini - roznica w podejscie przecietnego wspinacza do szkolenia.
Poza tym, ten wykaz przejsc jest dobry ale jest bardzo duzo lokalnych wspinaczy ktorzy taki lub lepszy wykaz maja. Dla kogos kto sie wspina jest latwiej to robic w Kanadzie niz w Polsce, forsa, dostepnosc do gor, roznorodnosc wspinania jak form skalnych, alpine, mix, ice. Wystarczy isc do lokalnego coffee shop zeby spotkac wspinaczy z Europy ktorzy przyjechali to na kilka miesiecy zeby sie powspinac.
Ceny za szkolenie w Kanadzie, w zaleznosci od kursu 200 - 300 $ za dwa dni; 1200 and up za tydzien; dzien z przewodnikiem 300 - 400 $.
Moja obserwacja moze byc bardzo bledna i przepraszam jezeli kogos uraze ale to jest to co zauwazylam:
- jest roznica w podejscie do szkolenia pomiedzy wspinaczami w Polsce i Kanadzie; w Kanadzie nie trzeba miec Karty Taternika zeby sie wspinac ale climbing community kladzie bardzo mocny nacisk na szkolenie; to jest cos co wspinacze wymagaj jeden od drugiego - musisz podnosic swoj poziom techniczny; jest mi to trudno ujac w slowa wiec sprobuje dac kilka przykladow
- ludzie ida na nary i jest normalne pytac i sprawdzic kiedy ludzie z grupy brali ostatnio kurs lawinowy, jakiego stopnia, kiedy ostatnio cwiczyli uzywanie detektorow etc.. Co jest ciekawe ze nie tylko poczatkujacy to robia ale i weterani, kazdy ciagle sie szkoli
- rock climbing - kazdy bierze kursy jak self rescue, budowa stanowisk, trad systems to tylko podstawa. W indoor gym jest normalne widziec ludzie ( doswiadczonych wspinaczy ) cwiczacych crevasse rescue przed poczatkiem sezonu. Oczywiscie z czasem kazdy nabiera doswiadczenia i nie bierze podstawowych kursow ale czesto ludzie z kilku letnim doswiadczeniem ida sie wspinac z przewodnikiem zeby odswierzyc wiedze, nauczyc sie jakis nowinek, etc..
Roznica jak ja widze pomiedzy Polskim i Kanadyjskim srodowiskiem jest ze Kanadyjscy wspinacze widza wartosc w szkoleniu i uczenia sie NIE od kolegow ale od professional mountain guides. Jezeli ktos zadaje techniczne pytanie na lokalnym form to zwykle jedna z odpowiedzie jest - wez kurs.
Mountain guides - maja ogromny respekt srodowiska dla swojej wiedzy i doswiadczenia a takze dla ich profesjonalnej postawy i tego co robia dla srodowiska wsinaczkowego. Jest im tez chyba latwiej zarobic na zycie w Kanadzi niz w Polsce bo
- tak jak juz powiedzialam ludzie widza wartosc w szkoleniu i sie szkola; jest tez latwiej dla przecietnej osoby znalezc pieniadze na szkoleni
- guides, zima i latem maja duzo klijentow z Europy
- lokalni wspinacze ktorzy maja pieniadze i chca zrobic drogi na krawedzie swoich mozliwosci ( Alpine ) wynajmuja a guide, co wcale nie znaczy, ze oni nie prowadza i sa przeciagani przez guide.
Musze powiedziec ze bazujac tylko na postach z tego forum jestem troche rozczarowana podejsciem niektorych wspinaczy do szkolenia, podnoszenia umiejetnosci i braku zainteresowania w technicznym aspekcie wspinania
T.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2006-06-06 19:58 przez Tosia.