salvador Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Czy masz "idee" owego kursu przyrodniczego? Jak
> mialby wygladac,czego dotyczyc i na czym mialaby
> sie opierac "srogosc" egzaminu? Jak rozumiem
> chodzi np. o informacje dotyczace okresow
> legowych, obszarow wystepowania zwierzat, rzadkich
> roslin itp? Mam obawy czy nie bedzie to na
> zasadzie kazdego innego egzaminu: 3xZ (zakuc,
> zaliczyc, zapomniec) - aby nabyte informacje
> pozostaly w glowie potreba praktyki, nie
> iczekiwalbym od taternikow, ze raz do roku beda
> czytac np. specjalny biuletyn o zmianach w tym lub
> owym, itp. Czy tez beda brali udzial w kolkach
> przyrodniczych..
Wlasnie dlatego, ze taki kurs to utopia uwazam, ze nalezy odpuscic sobie wszelkiego typu licencje. Po co jakies hologramy, czy oplaty, skoro w zaden sposob nie podniesiemy tym bezpieczenstwa przyrody? To sie moze przydac jedynie jakims organizacjom, ktore beda pozniej negocjowac dla siebie jakies znizki i tym przyciagac chetnych do placenia skladek. Uzywajac jezyka Brytanow - przyroda ma w d... wszelkie licencje.