Mam dzieciaka 9 lat ktorego przeczolgalem przez ostatnie cztery lata przez polskie Tatry we wszystkie strony po szlakach. Zeby zamknac ten temat zostaly nam Rysy i Chlopek ale tam sie boje, bo za mlody jeszcze (problem czysto biologiczny: nie wiem jak serce i pluca, bo to juz wysoko dosyc a wole nie sprawdzac). No i oczywiscie pojawil sie problem. Maly napatrzyl sie na ludzi na Kazalnicy, na Koscielcu itd. i chcialby sie wspinac - choc jednoczesnie sam zdaje sobie sprawe, ze chyba troche za wczesnie bo i za slaby fizycznie i za krotki. Ale padlo zdanie: tato zapiszmy sie na kurs. Ja pewnie, z checia, zawsze o tym marzylem (tylko chyba juz za pozno - 37 na karku) ale... No i moje pytanie po tym przydlugim wstepie: czy ktos z forumowiczow ma jakies doswiadczenia, wlasne dzieciaki ktore sie wspinaja czy cokolwiek w tym temacie jak mawial pierwszy elektryk trzyciej Rzeczpospolitej. Dzieciak jest rozsadny i silny jak na swoj wiek i ma niezla korbe na gory. Dzis go spytalem czy woli kupic jakis tam film na DVD czy kolejnego ekspresa (bo tyle co sam mam i umiem to mu pokazalem i np. Orla przeszedl na sznurku). Wybral ekspresa :-)
pozdro
McG