Za trzy tygodnie Walny Zjazd Delegatów PZA. Taki zjazd może z naszym związkiem zrobic wszystko, nawet go rozwiązac.. A na poważnie, próby z ubezpieczeniami przez polskie firmy polskich wspinaczy juz były, ale niestety ciołki ustalajace składki nie wiedza że my potrzebujemy ubezpiezpieczenie cały rok, a nie 2 tygodnie na wczasy w Tunezji...
Jest nas wielokrotnie mniej niz w krajach alpejskich, ale czy to źle? Ja dzieki przynależności do Klubu wciąż czuje się elitą społeczeństwa, choc poza "odczuwaniem" żadnych przywilejów nie mamy, a czasami wręcz przeciwnie.
W naszym małym kraju małych ludzi najwiekszym problemem dla wspinaczy jest bezsensowna walka z wrogami, którzy na zdrowy rozsadek powinni byc naszymi sprzymierzeńcami: z parkiem narodowym, z parkami krajobrazowymi, nawet z policją, JOPRem i strażnikami i strażakami - tylko dlatego że nas łatwo kopnąć. A łatwo dlatego że czasami sami sobie strzelamy gole samobójcze i występujemy przeciw sobie: panelowcy przeciw skałkowiczom, skałkowcy przeciw taternikom, tarternicy przeciw grotołazom, grotołazi przeciw... itd, itp. A wszak wszystkim nam zalezy na tym samym. Nie piszę na czym, bo wszyscy wiecie...
Pozdrawiam - Jacoos