Po prostu angole się nie "kursują". Zaczynają się wspinać i tyle. Pletą kostki co pół metra w miejsca gdzie nawet ekspres trudno wpiąć bez wyrwania kości. Mają natomiast wyniki itp. Minusem jest nieznajomość patentów jak np. przepuszczania przez węzeł itp. Sądzę że 99% forumowiczów też nie potrafiłaby wykonać tej czynności w takich warunkach - partner wisi wam na stanie z łasnej d..., pizga niesamowicie i nie widzieliście, że dojechaliście węzłem do przyrządu. To nie jest takie sobie przepuszczenie przez węzeł i wymaga trochę siły.
Co do wyjścia na jednym prusie - wystarczy zrobić czwórkę na linie i podpiąć prusa - nie trzeba mieć dużo siły, a Joe miał nawet trudności z wpeciem karabola. Simon dał natomisat ciała - dlaczego ? Bo nie czytał forum Brytana - tu znają wszystko.
Dodatkowo mogą poczytać amerykańskie tipsy - np. na www.climbing.com
Pozdro