Konyagi Ice napisał(a):
> Nie jestem pewien czy myślimy o tym samym, ale ja widzę to
> tak:
>
> 1. Np. w trakcie zjazdu na linie zacisnął się prus i dyndam na
> nim. Ósemkę wypinam zupełnie, dla lepszego zobrazowania
> sytuacji.
Ale w realu lepiej jej nie wypinaj :)
Poza tym lepiej, wygodniej i bezpieczniej jest zjeżdżać w "wysokim przyrządzie".
> W tym momencie wiszę na linie, przyczepiony do niej
> za pomocą pętli z prusem, a poniżej węzła zaciskowego biegnie
> wolno wiszący odcinek liny, dajmy na to 5 metrów. Wystarczy np.
> zrobić wyblinkę w którą wstawiam stopę i wypchnąć się w górę
> jednocześnie rękoma trzymając linę powyżej prusa. To pozwoli
> odciążyć węzeł zaciskowy i przesunąć go w górę. Następnie
> wystarczy opaść z powrotem do uprzęży i ponownie zawisnąć na
> prusie. Czynność powtarzamy aż do tzw. "wyrzygu".
> Taka sytuacja pozwala na wyjście za pomocą jednego prusa.
Oczywiście nie o tą sytuację mi chodziło.
Problem to sytuacja niżej:
> 2. Dyndam na końcu liny, dajmy na to związany do uprzęży węzłem
> ósemkowym. Z węzła wystaje dajmy na to 15 cm liny. Zakładam
> prusa tak wysoko jak tylko jestem w stanie. I co dalej?
Najlepiej to zobaczyć i już będziesz wiedział jak to zrobić, patrz post Bartka :)
> P.S. Do Blondasa.
> Jeżeli masz jakiś patent na wyjście z sytuacji nr 2, proszę o
> informację
> Pozdrawiam
Zapraszam do mnie na kurs :)
Jak się sprężę to może spróbuję to opisać.
Pozdrawiam, Blondas