Do Sylwka.
W zapytaniu do mie poruszyłeś pare istotnych kwestii.
Mówisz o zakazie urzywania wiertarki a chwile pózniej o klopotach z Parkiem Narodowym. Na mój stan wiadomości każda chęć wbicia ringa musi być uzgodniona z Parkiem. Co wyklucza jakomkolwiek sensowną działalność. Walenie młotem przez ponad 1.30 H powoduje łatwe zlokalizowanie wspinacza i naraża go na przykre konsekwencje ze strony ochroniarzy. Ciche i szybkie wiercenie otworu wiertarką jest na pewno lepsze dla ochrony przyrody i jest mniej rzucające się w oczy dla filanców. Im nas mniej widać tym lepiej dla stosunków Wspinacze - Park. Całkowicie się z tobą zgadzam ,że obojętnie jak bedziemy się starać to Park (jak każdy) i tak dąży do wyrzucenia wspinaczy ze skal. Zamknięto ostatnio bez żadnego powodu wiele rejonów z północnymi ścianami Szczelińca włącznie.
Mówisz o urzywaniu kijów do wysokich wpinek. Nikomu nie mamy prawa nakazać ryzykowanie życia czy zdrowia na dojściu do 1 ringa ,który bywa czasami wbity wysoko lub podloże jest bardzo niebezpieczne. " Bezpieczny rotpunkt" jest jedynym sensownym wyjściem. Na temat magnezji nie będę się wypowiadał. Malowanie farbą .tutaj nie rozumiem o co chodzi. Jedyną farbę którą widziałem służyła do malowania rdzewiejących ringów. Nota bene trzeba zrobić taką akcję bo nie kosztuje ona prawie żadnej kasy a zasadniczo przedłuży żywotność wbitych w latach 80 ringów. Zakup dobrej antykorozyjnej farby mogę wziąść na siebie. JEŻELI JESTEŚ CHĘTNY POMÓC TO ZAPRASZAMY.