Proponuję nie czytać.
Nie wypowiadam się na każdy temat. nie wiem czy zauważyłeś, skoro tak uważnie śledzisz moje teksty, że uzywam zwrotu, iż na czymś się nie znam.
A dlaczego mam nie ubolewać nad stanem wiedzy itd.? Mnie interesuje to, co dzieje się dokoła i nie prezentuję postawy po mnie choćby potop. Tak się składa, ze wikeszośc roku spędzam na ternie TPN nic więc chyab dziwnego, że interesuje mnie co się dzieje.
Poza tym mamy demokrację, a więc Ty masz prawo do sowjego zdania, i także możesz podzielić się nim z innymi na dowolnych łamach, ja mam prawo do własnego. Ktoś z jakiegoś pododu je drukuje.
Szkoda tylko, że dyskusja nie jest rzeczowa - krytycy ograniczją sie do bluzgów i wyzwisk oraz sprawiaja wrażenie, że nie rozumieją ani słowa z tego, co czytają.