Mnie śmieszy amerykański etos wspinaczki polegajacy na zakładaniu stanowiska ze zderzaka. Akurat mam kondycję w miarę przyzwoitą mimo, że siedzę za biurkiem i żyłka w pachwinie mi nie pęknie jak te trzy godziny będę podchodził. Na osłodę muszę Ci się przyznać, że lubię wcześnie wstawać.
Do Włodka Cywińskiego mi bardzo, bardzo daleko ale trening czyni mistrza....
Wiesz, starsi koledzy opowiadali że w alpach też się pochodzi, i na kaukazie i w takich wielkich górach co się himalaje nazywają. Nawet na turnię lechfora trzeba podejść (ha! ha!)