Jestem co prawa po dosc dlugim locie i zle mi sie mysli, ale czy dobrze intrpretuje Twoje wypowiedzi? Przez analogie do pocalunku na koranie mozna wyobrazic sobie objecie i pocalunek np. Kim Dzong-Ila, czy tez jakiegos funkcjonariusza III Rzeszy? Czy w ten sposob rowniez nauka Chrystusa bylaby zdezawuowana?
nitrocash Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> mazeno Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > szalony - to byl gest czlowieka w strone innego
> > czlowieka, mnie tez ciezko to przyjac, ale
> > probuje.
>
> Kosztem zdezawuowania misji Chrystusa w sensie
> teologicznym.Patrz mój post-odpowiedz do gila.Tak
> to odbieram.
> Wreszcie -pocalunek na Koranie to nie jest
> podzielenie się wodą czy chlebem, nakarmienie
> glodnych czy odzianie nagich.To podpis pod tym ze
> treści w tej Ksiedze sa istotne TAKŻE DLA
> CHRZESCIJANINA.A wtedy...
>
>
> na tym chyba polega wielkosc wojtyly -
> > jak pisalem selerowi - podmiotem
> chrzescijanstwa
> > jest czlowiek, a wojtyla potrafil pochylic sie
> nad
> > kazdym, niezaleznie kim jest; vide exemplum -
> > wzial do papamobile kwacha, choc inni, o wiele
> > bardziej wg kryteriow publicznych godni, tego
> nie
> > dostapili.
pzdr
w.
[
www.pbase.com]