"Nie istnieje nic takiego jak "treść" świętej księgi oddzielona od chwili historycznej." nie zgadzam się. współczesny kształt biblii jest tego najlepszym dowodem - pocięta, wymieszana, zreinterpretowana na potrzeby konkretnych uwarunkowań politycznych (jak i cała chrześcijańska teologia). z koranem to się nie stało, dlatego dzisiaj brzmi tak - powiedzmy - nieadekwatnie.
co do: "Każdy ma prawo do ocen moralnych opartych o jego własne rozumienie spraw" - oczywiście, że tak. ale istnieje otchłań między rzetelną oceną moralną, a manipulatywnym i emocjonalnym używaniem pewnych sformułowań niosących pewne oczywiste konotacje. konotacje, które górują nad meritum przekazu. tak jak szalony oburza się, gdy określasz go fanatykiem czy faszystą, tak ja oburzam się przy równaniu koranu z "mein kampf" gdyż jest to oczywiste n a d u ż y c i e.