chodzi o to zeby do sciagania wogole nie doszlo!
kazdy wykladowaca czy nauczyciel wyrabia sobei jakas opinie/ respekt wsrod studentow.
Zaczynasz prace na uczelni, prowadzisz pierwsze zajecia, wchodzisz do sali i pierwsze co mowisz to ze sciagania ni @#$%& tolerowac nie bedziesz i przy pierszym koloquim dajesz tego przyklad. Dodatkowo, tym nieszczesliwca, ktorych przylapales na sciaganiu robisz naprawde powazne problemy z zaliczeniem. I juz po pierwszym semestrze masz wyrobiona "dobra" opinie. Oczywiscie w parze z takim postepowaniem musi isc traktowanie studentow jak doroslych, inteligentnych ludzi, ktorzy maja jak prawie kazdy, ograniczone mozliwosci przyswojenia wiedzy w przeciagu jednego tygodnia!
Niestety zeby tak robic to musisz poprostu chciec, a wiekszosc wykladowcow/cwiczniowcow poprostu olewa sprawe bo komu by sie chcialo walczyc o idealy...
pozdro
aidi