mocne Manu - podobnie się czułem w Holi jak zatrzymał nas gliniarz na motorze za nieprzepisowa jazde na brumach i dawaj kontrolowac juz widziałem jak lecimy do Polski na kaszt Beatris....kolega podał mu stary adres zamieszkania...ja w tym czasie udawałem że jestem głuchoniemy...i jak mnie pytał o coś to patrzyłem na kumpla oczami barana, kolega ściemniał mu że my turyści....@#$%& że na brumie karton z 20kg zielonkawych pomsów załadowany....no i cud się stał, tudziez zawinił czynnik ludzki....koleś w centrli poszedł srac (mnie też sie chciało tyle że z innych powodów;-)) i śpieszący sie gliniarz wziął tłumaczenie za dobra monetę...ale na koniec uśmiechnal sie szelmowsko;-)
więcej z kumplem nie jeździłem - na chacie sie wyjaśniło że to pechowiec - cztery razy juz latał;-)
a studia...hmm - nie bardzo była potrzeba ściągac - te egzaminy które się pisało to akurat przedmioty które należalo rozumiec, a pozostałe były ustne....niemniej raz zagrałem mocno - otóz dobrze mi szło z geometrii wykreslnej - zupełnie odwrotnie niż 90%roku - była to żyła złota - dawałem korki, robiłem gotowce na zaliczenie, prace kwartalne - no kurwa ledwo wyrabiałem;-)
markę se wyrobiłem interwydzialową - walili drzwiami i oknami, miałem podwykonawców...i przyszedł aparat z mechaniki i mówi żebym poszedł na egzamin za niego...od słowa do słowa wyszło że to pisemny, duża aula cały liczny rok hurtem zdaje...tak owszem indeksy muszą leżec przed piszącym ale on się tym zajmie i foteczkę przeklei, uczelnia ta sama, zatem pieczątka ta sama, więc będzie pasowa idealnie - płacił dobrze, płakał w mankiet, że on juz drugi raz powtarza nie umie nie daje rady że trudne to....no ujał mnie kasą i sytuacją i poszedłem - przed drzwiami kłębił się tłum okazało sie że jest jeszcze kilku chętnych i że czy ja bym jak juz na sali bede zrobic i im - udało sie - załatwiłem czterech zarobiłem niewąsko w te półgodziny, wychodzę, ten juz czeka zabiera swoj indeks i dawaj zdjęcie moje wyrywac bez pardonu - zwróciłem uwage mu zeby sie dlikatniej obchodził, a on mi na to że śpieszy sie bo ma poprawkowy ustny z czegos tam i juz inny najemnik czeka i on tu musi szybciuchem kolejny portret przykleic....wtedy pożałowałem że mu pomogłem...i nigdy więcej nie poszedłem za nikogo na egzamin
pozdr
dr know