I co z tego, że "skrobanki byly sa i beda"? Właśnie po to, by była w tym względzie jasność, konieczne jest zdefiniowane w prawie, co jest dozwolone, a co zakazane. Takie posatwienie sprawy ograniczy liczbę aborcji u ludzi niezdecydowanych, można mieć też nadzieję, że powstrzyma rozwój mentalności rodem z Holandii. Z prawnego punktu widzenia najrozsądniejsze wydaje się wprowadzenie - wyjątkowo, jedynie w przypadku aborcji - zakazu bez sankcji. Oczywiście konieczna jest także akcja edukacyjna - np. pokazywanie na lekcjach biologii, jakie mogą być konsekwencje aborcji dla kobiety - zarowno z fizycznego (niemożność ponownego zajścia w ciążę), jak i psychicznego (ciężkie depresje i inne konsekwencje, o czym się nie mówi) punktu widzenia.