Często obserwuję takie "wędkowe horrory". Ludzie zapominają że zjazdy są dla tych którzy kończą drogę a nie w miejscach zapewniających łatwe puszczenie wędki, niestety nie wszyscy to kapują. Wg mnie bezpośrednie wykorzystywanie ringów zjazdowych do puszczania wędki to wynik głównie lenistwa ludzi, po prostu ściągaja "sznurek" i do domu, nie trzeba nic zdejmować itp...oraz nie trzeba umieć motać swój stan np. z odciągów z taśmy.
Ale co do meritum mojego posta - piszcie o przyczynach wypadków które znacie, nie komu tylko dlaczego coś się stało. Jeśli to wejdzie w nawyk to po sezonie można by poczytać wiele cennych informacji - np. gdzie wypadki są najczęściej i w jakich okolicznosciach się przytrafiają.
Przy okazji poszkodowanym winszuje szybkiego powrotu do zdrowia i do wspinu też ; ) jak wielu znas "zaliczyłem już gips" i nikomu tego generalnie nie życzę !