Ave!
22.03.05, 22:06
<A co do eutanazji... otóż sprawa jest dość prosta. Jeżeli ktoś nie ma najmniejszych (powtarzam najmniejszych!) szans na uratowanie życia, czeka go pewna śmierć i do tego jeszcze każda pozostała chwila to jeden wielki ból, to można się zastanowić. Ale tylko wtedy, gdy nie ma szans. Jest to również morderstwo, jednakże nosi znamiona humanitaryzmu, pozostając morderstwem. Rozwiązanie tego od strony formalnej, to tylko powołanie jakichiś adekwatnych instytucji prawnych. Sprawa czysta.>
Z ta czystością sprawy to można się jeszcze zastanowić, lecz jeżeli ktoś wcześniej przewidzi taką sytuację, i poprosi o odłączenie żelastwa w odpowiednim momencie. To chyba jest ta czysta sprawa...
Chociaż ciągle nieetyczna (chyba).