kobieta "żyje" tylko dzięki zobyczom nauki ostatnich paru dekad. Gdyby stało się to 30 lat temu nie miałaby szans wegetować tak jak czyni to obecnie. w teraźniejszym stanie nie jest ona niczym wiecej jak warzywem. jej mózg nie pracuje, więc świadomość głodu czy innych odczuć jest jej .. nazwijmy to obojętne.
Również mam mieszane uczucia widząc człekokształtne warzywo.. jednak nie uważam żeby odłączenie jej od aparatury różniło się wiele od wyrwania marchewki z żywiącej jej gleby...