$więty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> > Cóż, opowiedziałeś nam swoją historię
> > i podzieliłeś doświadczeniem życiowym tak jak
> je
> > rozumiesz, miłe, tyle, że nic nie wnoszące,
>
> Przeciwnie, wnoszące. Widzę, że post trafił do
> adresata:)
> Ukłony W$
To, że usiłujesz się wyzłośliwić uciekając nawet w wulgaryzmy nie wnosi nic DO TEMATU DYSKUSJI. Sugeruje skaczący nerw jak i brak argumentacji i kultury, ale do tematu nic nie wnosi.
Ale skoro już jesteś - to jak, czy uważasz, że droga powinna kończyć się na szczycie (lub przełęczy...) co sugeruje tekst który napisałeś:
"W moich czasach drogi tatrzańskie kończyły się na szczytach lub przełęczach, jeśli na nie wyprowadzały.
Wspinaczki przerwane przed dojściem do kulminacji nie były wymieniane w wykazach przejść bowiem nie
zostały dokończone. Być może podanie miejsca zakończenia wspinaczki wystarcza do uznania relacji
za rzetelną ale w najmniejszym stopniu nie jest równoznaczne z uznaniem drogi za dokończoną.
W$" (https://forum.wspinanie.pl/read.php?7,709256)
Czy jednak może się kończyć tuż poniżej headwallu - jak sugeruje założenie wątku z gratulacjami i następujące słowa:
"Gratulacje to mało powiedzieć. Podziwiam i trzymam zdjęty kapelusz!
Miałem przyjemność korespondowania z Markiem tuż przed wyjazdem.
Byłem pełen obaw bo samotny wspin w ścianisku na odludziu to jest
ruletka zero jedynkowa. Marek wyszedł zwycięsko z kolejnej wielkiej
próby. Można z ulgą zacytować Szekspira: All`s well thats ends well !
W$"? (https://forum.wspinanie.pl/read.php?7,709338)
Pozdrowienia
Sz.