Bart Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Co do DiGiulian, cytat z niusa:
>
> "W tym miejscu należy dodać, że przejście to
> odbiega od wzorcowej definicji zespołowego
> przejścia klasycznego"
>
> Ależ ani AF ani TR nie jest przejściem klasycznym,
> przynajmniej od czasów późnych kaskaderów.
> Żadna z nich akurat tego jednego wyciągu nie
> zrobiła klasycznie.
Zgadzam się i celem newsa było pokazanie, że są odstępstwa od stylu, które idą za daleko. Mam nadzieję, że to się udało. Patrz post Miłosza: [
forum.wspinanie.pl]
oraz ta wymiana myśli :)
> Co do przejść kobiecych no to zgoda, mieści się w
> definicji zespołowej, tylko trochę śmieszno gdy
> facet prowadzi kluczowe wyciągi a kobieta anonsuje
> jako "pierwsze klasyczne kobiece" - piję do
> pierwszego kobiecego Golden Gate.
>
> Przecież nawet na malej skałce jest duża różnica
> między prowadzeniem a przejściem na wędkę. Im
> dłuższa droga tym bardziej ta różnica wzrasta, i
> fizycznie, i mentalnie.
Najważniejsze, że znamy styl, w gruncie rzeczy jest on w dużej ścianie bardziej naturalny niż idealne prowadzenie przez jedną osobę wszystkich wyciągów, o czym wspominał Apache: [
forum.wspinanie.pl]
>
> P.S.Przy okazji proszę o źródło, gdzie jest
> napisane, że Bronwyn wszystkie ruchy zrobiła
> "klasycznie".
Ona sama:
Freeing Golden Gate was an extremely intimidating goal. It’s just sooooo big! And I knew the cruxes were going to be really tough for me, especially the Downclimb and The Move pitches as both are intensely bouldery and reachy. Even if I figured those out, would I be able to execute them quickly and efficiently on Day 4 or 5 of a Big Wall, and still have energy to send the two endurance cruxes at the top!?
> P.S.2.Oba mocne przejścia, robione z ciekawą
> historią ale mocne to za mało, żeby zaistnieć w
> świecie najważniejszych mediów musi to być np.:
> pierwsze, drugie, trzecie mordorskie, orków
> starszych, trzeciej płci.
> (Żart żeby nie było seksistowsko).
No, nie wiem wydaje mi się, że stawiasz poprzeczkę tak wysoko, że odbierasz Czytelnikom możliwość usłyszenia o wspinaczach, którzy nie są w danym momencie na samym topie, ale ich przejścia lub może inaczej rozwój jest interesujący. Tym tokiem należałoby czekać aż jakaś dziewczyna przebiegnie :Golden Gate" szybciej niż Emily a może po przejściu "The Nose" Lynn Hill z 1994 roku już w ogóle o dziewczynach na El Capitan nie pisać... Myślę, że byłaby szkoda i jakoś mam wrażenie, że o Bronwyn Hodgins jeszcze będziemy mieli okazję pisać i to pozytywnie.
Administrator forum wspinanie.pl
Wojciech Słowakiewicz
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2021-05-23 11:35 przez Admin.