Trollowanie trollowaniem, ale też doszły mnie słuchy, że rejon się 'zprywatyzował'.
Anegdotka: jest w okolicy zajebisty bald, który niestety ma lipną lokalizacje (w granicach parku). I tak w krótkim odstępie czasu słyszałem o trzech incydentach na nim z parkowcami. Pierwszy skończył się mandatem za wspin. Przy kolejnej ekipie, udało się ubłagać (bo przecież wszyscy to robi, a klipy na tubie etc.) i skończyło na zawijce z podkulonymi ogonami. I tak dochodzę do trzeciej ekipy. Przyjechali, rozgrzali, wyczyścili i rozpoczęli wstawki. Oczywiście pojawili się strażnicy. Bardzo niezadowolone z konieczności wygonienia kolejnej ekipy już mieli wypisywać kwit, ale jeden z bulderowców poznał w strażniku byłego sąsiada z osiedla (sic!). Po gadce przypominawczo/zapoznawczej odpuszczono mandat i przystąpiono do dopingowania (sic2!). I to nie jedyna taka historia, którą się słyszało.
I tak człowiek by chciał pojechać spróbować klasyka, ale siedzi rozdarty. Skoro x osobom się udało bez mandatu to może mi się też uda. Z drugiej strony wiem, że takie pchanie się "na przebój" w końcu może się odbić czkawką, bo może mnie nikt nie będzie znał i dostanę ekstra bilecik od 'sympatycznych bezstronnych panów'.
Dla mnie to jest chore, zważywszy, że od prawie dwudziestu lat za słupkami granicznymi działa np. taki Bor, na którym jest ponad 1000 baldów. Byłem tam pierwszy raz jakoś w 2003 i odwiedzając na jesieni w zeszłym stwierdzam, że jedyne co się tam zmieniło przez tyle lat, to przyrost ilości kamieni i linii do zrobienia. Jakoś nie zauważyłem tryliona nowych ścieżek i ton śmieci pod kamieniami. Da się? Da! Szkoda, że nie u nas. :(