Nie sadze, zeby jakikolwiek przewodnik byl w stanie zapewnic bezpieczenstwo, zwlaszcza w terenie gorskim. Mowilbym raczej o minimalizacji ryzyka, bo takie wystepuje zawsze. Istotna sprawa jest raczej poziom kompetencji jaki dany przewodnik (kwalifikowany badz nie) prezentuje. Ty postulujesz zakaz dzialalnosci firm typy Extek, ja sklaniam sie ku uswiadamianiu klientow. Sa osoby, ktore nie potrzebuja prowadzenia za reke a jedynie ogarniecia logistyki, i na odwrot - trasport/wizy/itepe zalatwia same ale brakuje kompetencji gorskich. Tylko to trzeba jasno zaznaczyc co przewodnik jest w stanie zaoferowac, a o ile dobrze pamietam w tym przypadku pod pozorem wyprawy partnerskiej .
Dygresja: koszt wyksztalcenia specjalisty o kilkaset tysiecy zlotych, zapewne nie liczac kosztow alternatywnych samego czlowieka. Nie jest tajemnica, ze lekarze dosc czesto pokazuja swoja niekompetencje - doswiadczenia moje i mojego grona znajomych nie jest akceptowalna proba statystyczna ale daje poczucie, ze cos jest nie tak, wzglednie jest to *wyjatkowo* trudne zajecie, dodatkowo obarczone ograniczeniami finansowymi (a propos pytania "ile kosztuje zycie").
Wracajac do glownego watku - wrzucanie do jednego worka instruktorow PZA i przewodnika Extreka jest moim zdaniem niesprawiedliwe.