Trzeba przyznać, że na zdjęciu Saida z pierwszego ruchu, widzę jakby siebie na dynamicznych połogich baldach nowoczesnego routsettingu. Głowa chce, ale ciało jakoś nie daje rady. Jak worek kartofli.
A Piotr Savack to było dobre zamieszanie, postawiłbym piwko autorowi :)