Pozwolę sobie pozostać przy starym przyzwyczajeniu do zabezpieczania węzła głównego.
Doceniam postulat wzajemnej kontroli partnerów, ale też i nie przeceniam. Każdy kto się
wspinał w większych ścianach wie, że sprawy potrafią się toczyć wedle dziwnych scenariuszy,
w których wzajemna kontrola węzła na uprzęży jest bardzo utrudniona, żeby nie powiedzieć,
że iluzoryczna.
W$