Cześć
Trzy lata temu miałem zerwany troczek, też w palcu serdecznym - faktycznie, tego "wystrzału" nie można nie zauważyć... Po wizycie u specjalisty (na szczęście lekarz kiedyś się wspinał, więc nie musiałem mu od podstaw wszystkiego tłumaczyć) usłyszałem, że czeka mnie co najmniej pół roku restu i że po nim się zadecyduje, czy czeka mnie mikrochirurgiczna operacja. Okazało się, że było OK i powoli wróciłem do wspinu - na początku palec oszczędzałem, po kilku miesiącach wszystko było już po staremu. Obecnie jedyna różnica polega na tym, że nie mogę go całkowicie przygiąć do dłoni, ale podczas wspinania bólu ani jakiś ograniczeń nie czuję.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Żaba