"(...) Po wszystkich perypetiach i bardzo medialnych wiadomościach o konflikcie, wykluczeniu z zespołu, nie byłoby dobrze gdyby tylko to pozostało w pamięci.
Wyprawa bardzo trudna, zakończona ogromnym sukcesem.
Miałam okazję rozmawiać z Tomkiem parę dni temu. Jak powiedział, wyszli tak wysoko tylko dzięki temu, że stanowili tak zgrany i dopasowany duet.
Po wypadku, Eli sprowadzała go bardzo długo. Niosła dwa plecaki, torowała, opiekowała się nim. Szukała kolejnych, stabilnych mostów śnieżnych.
Po upadku, Tomek był obolały, bardzo zmęczony i przemarznięty. W szczelinach jest o wiele zimniej niż na zewnątrz. Upadek wiąże się z wpadnięciem do przenikliwego zimna, bólem i strachem.
Eli pomogła na kilku ostatnich metrach... ale te metry uratowały życie Tomka. (...)"
(Małgorzata Klamra, [
www.facebook.com])
E.R. waży 40 kg ;)
Pokazała się jej bardziej szczegółowa, wiele wyjaśniająca relacja:
[
www.facebook.com] (oryginał dla frankofonów)
[
northmenalpinism.wordpress.com] (tłumaczenie dla anglofonów, niestety z kilkoma skrótami i błędami)