AndrzejKo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Zgodnie z planem - jak się wydaje.
> Wspinacz - szczególnie prywatny - powinien być
> ZABEZPIECZONY - takie czasy, lata 80-te to już
> historia - na okoliczności jak powyżej.
Ubezpieczenie polega na tym, że duża grupa ludzi, którym grożą negatywne skutki zdarzeń mogących nastąpić z małym prawdopodobieństwem, płaci wspólnie niewielkie pieniądze, by ten, kto tych skutków doświadczy, miał z czego pokryć wielkie wydatki.
A przy okazji zarabia na tym całkiem dużo jakaś firma (ubezpieczyciel).
Mylę się?
W przypadku Czapkinsa jest tak samo, tylko że ludzie płacą post factum i żaden pośrednik na tym nie zarabia.
W jego przypadku poparcie społeczne, którym się cieszy, jest niepisaną formą umowy ubezpieczeniowej, a opłacił ją nie pieniędzmi, tylko czynami i postawą.
> Czuję niesmak!!!
To samo czułby zagorzały zwolennik kuchni francuskiej spróbowawszy na śniadanie czegoś, co nie jest rogalikiem. Tymczasem Twój punkt widzenia jest wąski jak delta Diraca.