Wejdźcie proszę na 8a.nu i rzućcie okiem na liczbę przejść w Brzo i Wąwozie Półrzeczki który jest stosunkowo bliżej od Krakowa, więc powinien cieszyć się większą popularnością.
Wąwóz Półrzeczki 85 wpisanych przejść.
Dolina Brzoskwini 5855 wpisanych przejść.
Wow.. wychodzi na to, że te grzesznie podkute i podreperowane drogi są około 69 razy bardziej popularne, niż sektory którymi 'opiekował' się główny podkrakowski wspinaczkowy terrorysta.
pójdę dalej:
Liban (centrum Krakowa, same harde cyfry, logika wskazuje, iż powinna to być mekka krakowskich łojantów) - 37
Sąsiednie Krzemionki - 661
Rozdmuchując aferę nt. podkuwania, to Wy próbujecie kreować rzeczywistość, wmawiając ludziom, że drogi Jacka są 'Be' z zasady. Tymczasem, ludzie głosują przejściami.
Jakie wnioski z tego płyną - wspinacze mają w dupie, czy dwója do której wkładają paluchy jest podkuta i wcale nie tęsknią do tego, żeby było inaczej. Zwłaszcza, że umiar zostaje zachowany (to ważne i w przypadku zmiany tego trendu gotów jestem potępiać!) i daleko tym zabiegom, do np. Rożnowa.
Poza tym, jaka do cholery jest różnica pomiędzy podkuciem 'pod siebie' a wywierceniu i wklejaniu przelotów 'pod siebie' zgodnie ze swoją skrzywioną wizją tego co fajne. Skoro już poruszona została sprawa psucia dróg, to w mojej ocenie St nie ma sobie równych.
I dla jasności, nie znam osobiście ani jednego ani drugiego (JT i PR) .
Pozdrawiam
JB