Myślę, że Lesser jest w stanie odpowiedzieć sam za siebie :) Duży chłop z niego jest w końcu.
Co do wycen w Brzo to umówmy się, że jak coś jest rażąco odbiegające od sugerowanej wyceny autorskiej (ze znanych w Brzo dróg choćby Dywizjon 303 pierwotnie VI.4+ o którym wspominasz, czy Ulrich von Jungingen pierwotnie VI.5 !!! - obie raczej łatwiejsze) to ludzie sami to weryfikują mniej lub bardziej odważnie. Inne drogi, które lecą o pół stopnia to nie jest jakiś ewenement, dla mnie to jest norma i granica błędu - moim zdaniem droga autorsko jest dobrze wyceniona jak poleci w dół lub w górę o max pół stopnia. Inne przypadki to albo złośliwość (typowo polska) albo nierzetelność autora w danym stopniu trudności.
Jeśli chodzi o kruchość skały, to nie tylko w Brzo skały są kruche (odkrycie na miarę Kolumba, wiem). Weźmy na tablicę takiego choćby chodzonego i znanego wielu Murarza IV na Dupie Słonia w Dol. Będkowskiej. Droga, której nikt od początku nie przecenił ani w dół ani w górę. Moim zdaniem, bo w drogę wstawiałem się w różnych jej okresach, droga miała min. 3 etapy - normalnego VI.5, bardzo łatwego VI.5 (na granicy stopnia, a może nawet już VI.4+) i teraz, z tego co wiem od innych (też tak chyba mogę pisać, skoro podpieramy się zdaniem innych osób, autorów dróg itp.) trudnego VI.5. Nikt drogi nie przeceniał od początku. A może powinien. Wzgląd na autora drogi? Chęć łatwej cyfry? Czemu Murarz IV ma więcej przejść niż Murarz III, który ma taką samą cyfrę (przynajmniej na papierze), a istnieje dłużej w świadomości wspinaczy?
Odnośnie obrywów, to powinniśmy pisać raczej o obrywkach ze względu na ich (nie)wielkość.
Co do przeceniania w Brzo. Niektórzy robią to złośliwie, niektórzy uczciwie sugerując się własnym doświadczeniem...
Pewność wycen. Ok zgodzę się, ale piszesz to chyba odnośnie mojego pytania (do Lessera), który mimo niezrobienia (chyba że się mylę) dróg przecenia je, bo tak słyszał.
Punkty. Zawsze chodzi o punkty :) A jakże.