buda
I nie wycieraj sobie paszczy Saszą więcej bo naplucie w gębę spotka cię wówczas z całą pewnością -
przy najbliższym spotkaniu, jeśli będę miała tę nieprzyjemność.
To, że obszczekujesz mnie - kundlu bez krzty honoru - to mi wisi i nawet nie denerwuje. Poprawkę biorę na tego twojego marnego psychiatrę, który ci prochy kiepskie zapisuje.
Natomiast obszczekiwanie moich przyjaciół mnie drażni.
Chociaż - biorąc pod uwagę uchwałę PZA na twój temat - właściwie nie powinno.
Elbrus i moi kumple z Czeczenii i Inguszetii - to zupełnie inna historia. Chociaż paradoksalnie - zaczęła się na Evereście dwa lata temu.
.