Niczego nie chce udowadniać. Chcę tylko przypomnieć, że historia zna
także przypadki podjęcia największych wysiłków w celu uratowania partnera.
Przypominanie o tym, że ktoś komuś dał po pysku albo nabluzgał jest
rozwadnianiem problemu. Spróbuj doliczyć ile razy ktoś kogoś zostawił
a ile razy nie zostawił. Trzeba trafu, że np. Piotrek Pustelnik nie zostawiał.
Czemu omijasz takie przykłady???
W$