29 wrz 2013 - 17:46:12
|
Zarejestrowany: 22 lat temu
Posty: 1 105 |
|
PO ostatnich wypowiedziach- zwłaszcza AB, musze trochę zweryfikować swój pogląd dotyczący sprawy:
-AB ubrał się "cienko" - jakby przewidywał dziłanie swoim tempem,
-nie uzgodniono co będzie w przypadku słabego tempa lub zasłabniecia np. jednego z uczestników,
-AB de facto odpowiedzialny jest za dezintegrację CAŁEGO zespołu - gdyby nie uciekał pierwszy to Artur Małek pewnie także nie zwiewałby w popłochu,
- celowo używam słowa zespołu - asekuracja podczas poręczwania i trudnijejszych fragmentów - to NIE BYLI soliści - zresztą kto chodzi po graniach wie o czym piszę,
-Adam zwiewa i zostawia Artura także do schodzenia w terenie w którym się wcześniej asekurowali,
-Artur tak naprawdę odmówił związania się z Maćkiem i Tomkiem - mogło też chodić o pomoc słabnącemu Tomkowi,
-Tomka tak naprawdę zostawili wszyscy - nie wiadomo kiedy Maciek - mógł starać się mu pomagać,
-AB jak to ma w zwyczaju zwiewa z czwórki - On najsilniejszy -w sytuacji gdy hipotetycznie może być potrzebna pomoc np. Berbece
-de facto Tomka finalnie zostawili wszyscy
Jedno jest pewnie - nie chciałym znależść się np. w trudnym zimowym terenie - nawet w zejściu np. w Tatrach w TAKIM zespole. Na szczęście wspinam się tylko z kilkoma "sprawdzonymi" osobami.
Raport może nie został napisany szczęśliwie, ale zawiera wiele ważnych i cennych spostrzeżeń (może w pierwszej wersji byłby lepszy). Zespół podjął się ciężkiej i nieprzyjemnej roli - pewnie niewielu chętnych się do niej zgodziło wstąpić.
Poczynaniami Adama interesuje się od momentu jego piewszego 8 tyś., kłopotów tam u górze mojego byłego kursanta Tomka Wolfarta i "ucieczki" AB z ostatniego obozu w dół. Gdyby wtedy nie ofiara pomoc - okupiona odmrożeniami Artura Hajzera już wtedy mogły by być trupy.
Podobnio przeprowadzono rozmowy z AB i jego tatą w celu ukształtowania tego człowieka - jak widać nie przyniosły skutku. Kierownik wyprawy wiedział jak się Adam zachowuje - i co ? myslał że będize inaczej tym razem?
Nie dokońca rozumiem te aluzje sprzętowe że czołówki nie takie, że raki słabe - ciekawe czy to prawda? Jesli tak to już byłyby niezłe jaja.
Najbardziej w tej całej sytuacji szkoda śp.Tomka.
PS.PHZ w takiej formule się już wyczerpał - jeśli tego organizatorzy nie zauważą to mogą być trupy, a na K2 to więcej niż prawdopodobne. Warto przypomnieć sobie skład ostatniej Rosyjskiej wyprawy zimowej na K2. Inna formuła na największym wyzwaniu jakim jest zimowe K2 pewnie narażona będzie na cyrk medialny- a idąc dalej na "śmierć online" z bateriami do nadajnika satelitarnego i wielu kamer. Konkurencja jaką jest Himalaizm zimowy - po tych dwóch szczytach (NP, K2) pewnie nie będzie "taka popularna - a jak już coś to na niższych szczytach. Zresztą idee "pierwszego zimowego" rozumieją chyba tylko taternicy - z dużą dysproporcją między latem i zimą.
Zmieniany 4 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-29 18:05 przez siwy.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty