kiepsko czytasz Tomku. Wojtek i ja nieco różnimy się poglądem na to wydarzenie oraz do samego raportu. W tym przypadku Wojtkowi bliżej do pana starosty, który swój "absolutyzm moralny" wyłożył w cytowanym przeze mnie artykule. W zasadzie mój post jest w kontrze do tego, co Wojtek napisał w swoim. Różnica poglądów pomiędzy Wojtkiem a mna oczywiście nie ma wpływu na wzajemne relacje towarzyskie.
Wracając jednak do zagadnień etycznych, sądzę że mógłbys co nieco uchylić rąbka tejemnicy na temat zagadnienia jak sobie radzic w sytuacji, gdy twój partner okazał sie chamem, brutalem i ostatecznie wątpliwie potraktował człowieka w potrzebie. Jak to jest, Tomku? Literatura - nawet ta dotknięta - tajemniczo milczy na temat postaw wspinaczy-świadków w obliczu chamstwa innego wspinacza. Chamstwa, które było - jak miało się później okazać - tylko preludium do grubszej sprawy. Jaka było twoja reakcja?
Jak sądzisz, czy wydarzenia, które przytaczam nie mogły być źródłem urazu do nadmiernie zdeterminowanych facetów i w konsekwencji sformułowaniem - prawie 30 lat poźniej - kuriozalnej tezy o dezitegracji zespołu jako efekcie działań AB?