Oczywiście, czytałam nawet wywiad z Arturem, gdzie szczegółowo wylicza kto w ostatnich latach był w ogóle na ośmiotysięczniku jakimkolwiek, bez tlenu oczywiście - bo nie mówię o wejściach turystycznych.
Ale jeśli nie masz drużyny, to może warto najpierw ją zbudować a potem dopiero jechać na wyprawę?
Był też jeszcze i Janusz Gołąb. Wszyscy myśleli, że pojedzie - to było raczej oczywiste i w sumie zdziwiłam się, że nie ma go w składzie. Podobnie jak i Ty zapewne. Może wszystko potoczyłoby się inaczej?
Oczywiście możemy sobie "gdybać"...
Wiedząc, że masz w składzie takie a nie inne osoby - podjąłbyś się zadania pokierowania taką wyprawą? To może warto było jechać za rok? Po kolejnej unifikacji?
Nie znam się, ja wszak himalaistką nie jestem.
Niezmiennie i od początku - nie podoba mi się postawa Adama, zwłaszcza pospieszne zejście do bazy następnego dnia i niezrozumiałym wydaje się dlaczego został w C4 teoretycznie słabszy Małek, tutaj raport nic nowego nie wniósł, ale po prostu widzę, że nad pewnymi aspektami raport się "prześlizguje" i "w sumie pozytywnie" - ocenia rolę kierownika oraz zdecydowanie pozytywnie organizatora itp... na zasadzie "świętości nie szargać"
A ja nie uznaję tego typu "świętości"