20 wrz 2013 - 11:23:21
|
Zarejestrowany: 10 lat temu
Posty: 23 |
|
Rosenkranz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Takim myśleniem podważasz rolę lidera, czyli
> osoby, która kieruje zespołem (wszystko jedno,
> czy jest to grupa atakujaca szczyt w Himalajach,
> czy dokonująca innego ekstremalnego wyczynu).
> Zamieniasz zespół w przypadkową zbieraninę, w
> której każdy robi co chce i kiedy chce. W 1980
> r. Chrobak i Wróż zostali zmuszeni przez
> A.Zawadę do rezygnacji z próby zdobycia Everestu
> południowym filarem (już po wejściu Czoka i
> Kukuczki), bo uznał, że wyprawa osiągnęła
> już swój cel, a dalsze wejścia są
> niepotrzebnym ryzykowaniem. Było im z tym
> ciężko, ale się podporządkowali. Taka jest
> rola lidera, niekiedy niewdzięczna...
Skoro przywołałeś słynny "rozkaz" Andrzeja Zawady, powinieneś wiedzieć że został on wydany z dołu i gdyby go odnieść do BP w tym przypadku powinien go wydać Wielicki.
Wydaje mi się że mylisz pojęcia, bo lider nie nie jest od ustalania strategii czy wydawania rozkazów, od tego jest kierownik. (Podobnie jak w piłce nożnej o sposobie gry nie decyduje kapitan tylko trener)
Wracając do Maćka Berbeki, był autorytetem dla zespołu, ale jego rola jako lidera jest przesadzona. On sam za takiego się nie uważał. Dlatego nie dziwie się że i pod RS nikomu nie próbował odebrać marzeń o zdobyciu szczytu. Za to teraz jak widzę coraz śmielej próbuje sie zwalić na niego winę.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty