insulida Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przeczytałem raport, jest przedziwny i co
> najgorsza bardzo spłycony - tak jakby był
> kierowany do laików (czyli opinii publicznej?, a
> nie dla środowiska). Raport powinien być
> chłodną syntezą, a niestety nie jest.
> Całkowicie nie rozumiem dokonanej oceny Adama i
> zrobienia z niego kozła ofiarnego. Jego postawa
> (poza szybkim zejściem do bazy), nie różniła
> się od pozostałych chłopaków. Nie rozumiem
> też braku oceny Tomka, ale ze wszystkiego co
> przeczytałem najbardziej nie rozumiem oceny
> Krzysztofa. Odpowiedzialność za każdą wyprawę
> (nieważne czy udaną, czy tez nie) spoczywa
> zawsze na kierowniku - i w środowisku wszyscy to
> wiedzą, że Krzysztof całkowicie nie poradził
> sobie z działaniami jakie na nim spoczywały - i
> niestety to on popełnił ze wszystkich najwięcej
> błędów, co nie zostało pokazane w raporcie.
>
> To co napiszę to jest moje subiektywne zdanie,
> być może się mylę, ale uważam, że w końcu
> trzeba to powiedzieć otwarcie na forum i
> zamknąć ten temat.
>
> Krzysztof jest wielką i wybitną osobowością i
> największym żyjącym polskim himalaistą - ale
> nie ma już niestety charyzmy, zdolności
> przywódczych w górach oraz umiejętności
> radzenia sobie i podejmowania szybkich decyzji
> w sytuacjach kryzysowych. W mojej ocenie już na
> przedwierzchołku Rocky Summit jak Krzysztof się
> dowiedział, że chłopacy przestali się już
> liczyć z jego zdaniem - to jego zadaniem powinna
> być do upadłego rola mediatora, gdyż to on a
> nie zespół powinien podejmować obiektywne
> decyzje w zakresie dalszej wspinaczki. Powinien
> wyraźnie powiedzieć kto ma iść, kto ma
> siedzieć na d..., kto schodzić. Jak wiemy było
> inaczej gdyż Krzysztof nie miał "żelaznej
> ręki", nie zachował dystansu wobec
> chłopaków, zaś jego działanie i postawa była
> niestety podyktowana personalnym stosunkiem wobec
> Maćka.
Amen