mowa o wieku to pierolenie w bambus. Steve Swenson sie nie zajmuje bieganiem, nigdy sie tym nie zajmowal sportowo. Poprostu duzo trenuje. Do tego ma na koncie takie rzeczy jak K2 i Everest bez tlenu (Na Everest byl tez na Kansung Face), do tego ma na koncie ponad 30 lat ekspedycji w Karakorum, Himalajach, Peru, Alaski i Patagonii (w lutym zrobil Cerro Torre i pare innych turni). To ze Berbeka mial problemy to nie wynika z wieku, tylko z braku bycia w gorach wysokich przez kilkanascie lat. Nie da sie zrobic przerwy 10 czy 15 lat i potem nagle wrocic, w dodatku zima. Po takiej ilosci czasu przerwyw gorach, trzeba zaczac od zera. Dlatego zarowno Ty jak i Gajewski pierolicie farmazony na ten temat. Zreszta Swenson nie jest ewenementem, bo wystarczy zobaczyc, kto wreszcie przeszedl gran Mazeno. Nie byl to zespol mlodziencow. Innym, bardzo ostro siekajacym facetem po 50tce jest Mick Fowler.
Gajewski natomiast ma racje, ze to co teraz srodowisko robi w gorach wysokich (na 8 tysiecznikach) to poprostu turystyka wysokogorska.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd