Niestety okazuje się, że do listy wpadek ekipy Avatara należy doliczyć kolejną - błąd przy liczeniu wyników amatorów mężczyzn, zweryfikowany ze znacznym opóźnieniem. Na zawodach zwycięzcą w tej kategorii ogłoszono Igora Fojcika, jemu też przyznano nagrodę. Taka informacja widniała w tekście mojej relacji, przesłanym do redakcji. Tymczasem obecnie, na skutek interwencji ekipy Avatara, zmieniono tekst, podając nazwiska sześciu zawodników, którzy zajęli ex aequo pierwsze miejsce.
Ja wiem, że to tylko zawody towarzyskie. Ale obowiązywał na nich regulamin, do którego sam organizator nie potrafił się dostosować. Stało w nim wyraźnie, że za amatora uważa się osobę, która nie startowała dotąd w zawodach rankingowych. Wyniki przeczą temu zapisowi.
Druga sprawa: skoro sześciu zawodników osiągnęło 1 miejsce, to dlaczego nagrodzono tylko jednego z nich?
Panie i panowie, tak się nie robi!
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam