ako Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A podróżnicza nie może być jednoczesnie
> piękna? ;-)
> Taki tekst na przykład ...
>
> "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu;
Teoretycznie może, ale w/w wiersz z pewnością nie napisał
"wyczynowy podróżnik", ani "wspinacz" :)
Poza tym nie jest to wiersz stricte o podróży -- nie ma tam nic o
przygotowaniach, samej podróży, wysiłku etc. etc. To raczej
impresja na temat widoczku.
Dla mnie jest to literatura piękna, ale nie "górska", ani nawet
"podróżnicza". Poza tym ograniczyłbym się do prozy.
Poezja poniekąd z definicji jest "artystyczna", choć ta dotycząca
gór zwykle (tak się dziwnie składa) graniczy z grafomanią :)
Jak zrobisz google-search na "literatura górska" to dostajesz
14 700 trafień. Dużo z nich, to działy w księgarniach, gdzie razem
z książkami autorstwa np. Kukuczki (NB, czy aby na pewno
tekst pisał Kukuczka...?) są także czasopisma, mapy, przewodniki etc.
Chyba na ten uzytek termin powstał. Nie ma "literarury krawieckiej",
bo w księgarniach zainteresowanie nią jest znikome...
Wszystko zależy jaką "definicję" sobie przyjmiesz.
Można też przyjąć - dość rozsądne - "kryterium pragmatyczne":
kto czyta daną książkę? Na ogół jest tak, że "literaturę górską"
czyta podzbiór zbioru miłośników gór, a nie jest ona ciekawa dla reszty
miłośników literatury (tzn. takich, których góry nie interesują).
natomiast jeśli ktoś czyta "Proces", to wcale nie musi być prawnikiem --
mam nawet wrażenie, że prawnicy (w większości) tego nie czytają :) :)
Ciekawostka: w jednym z wywiadów Wilczkowski twierdził, że po upadku
Matki Komuny łączne nakłady "Miejsca" były na bardzo mikrym poziomie 2 tysięcy.
A szacuje się, że liczba wspinaczy jest ok. 50ooo i ok. 5ooo zrzeszonych.
Nie słyszałem, żeby tego "klasyka" czytał ktoś nie interesujacy się górami,
tzn. tylko dla "wrażeń artystycznych", choć książka ta była pieszczochem
recenzentów.