Brawa dla wszystkich autorów postów!! I pomyśleć, że "eksperci literaccy" piszą, jakoby w Polsce w ciągu roku jedną książkę przeczytało tylko 1,5% jej obywateli!
Wracając do problemu: popieram Grzegorza Głazka - Lionel Terray "Niepotrzebne zwycięstwa" jako nr 1, wprawdzie bardzo osobista i niestety z nutą megalomanii. Dalej - Victor Saunders "Nieuchwytne szczyty" - niedoceniona, naprawdę dobra literatura! Dalej - Kurt Diemberger "Góry i partnerzy" - dobre pióro, opis przejścia formacji lodowej pod szczytem Koenigspitze (Kurt nazywał to "marenge") rewelacyjny. Z polskich autorów w większości są to krótkie opowiadania, jak u Jana Długosza, "Losar" i "Łamaniec" Wojtka Kurtyki to prawdziwe perełki !! No i Herman Buhl "Powyżej i poniżej 8000 metrów" - niesamowicie dramatyczny opis wejścia na Nanga Parbat, Mark Twigth mu nie dorównuje.
Aleksandro - wywołałaś świetny temat - dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich - Grzegorz