Wymieniono tu dzielo Lionela Terraya,
wiec warto dodac jeszcze dwie poczytne pozycje klasyki swiatowej.
Edward Whymper:
Zdobycie Matterhornu
i Walter Bonatti:
Moje góry.
To naprawde klasyki.
Ksiazka Whympera ma ponad 140 lat, a nadal sie to czyta jak kapitalna i pouczajaca literature podroznicza.
Wciaz to dodaje ducha i pomyslow, jak trzeba kombinowac w nieznanych górach.
Polskie tlumaczenie jest dopiero z 1995 roku (chwala za nie Usmiechowi, Matuszykowi, Glo-glo i Marciszom)
I to jest niesamowite, ile lat w swiecie taki klasyk moze byc na liscie wznawianej literatury.
Oryginalny tytul to "
Scrambles amongst the Alps... in 1860-1869".
Ta ksiazka ulatwia tez bardziej uniwersalne spojrzenie na alpinizm, z czasow gdy on sie naprawde rodzil.
Lepiej wtedy zrozumiemy tez i historie naszych Tatr i taternictwa, zobaczymy ktore schematy i cechy sa uniwersalne - i nasze dawne taternictwo raczej docenimy.
Znajdziemy tez latwiej wspolny jezyk, wspólny pień, ze wszystkimi alpinistami, przynajmniej tymi z rejonów nadatlantyckich i anglosaskich.
Pozdr.