Re: Popularyzacja wspinaczki

A czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że nie robią tego dla kasy? Cały spór idzie, czy to one odpowiadają za masowość we wspinaniu.

Jeszcze chciałem dopowiedzieć, że wszystko to kwestia jakości, a nie liczby. A sprzęt byłby dostępny i tak, zresztą sprzęt klasy dzisiejszej pojawił się dużo wcześniej niż masowość.

Mam 22 lata, jeśli Cię to interesuje.

Użyłem pewnej hiperboli co do mojej wizji dobrego wspinacza. Ale Wy, zaraz wyciągacie jakieś daleko idące wnioski, co się w mojej głowie dzieje.
Dlaczego pozoruje sobie prawo do ocenianie kto jest dobry a kto zły? A kto tak nie robi? Naturą ludzką jest oceniać innych. Nie wierze, że żaden z Was nigdy nie pomyślał o innej osobie, "kuźwa, co za idiota" o kolesiu co np. puszcza całemu autobusowi muzykę. Czemu jeśli denerwują Cię osoby które palą przy Tobie to je oceniasz, albo które dużo klną. Cokolwiek. Każdy inny przykład może być dobry. Mnie denerwują ludzie z przypadku i uważam, że psują wspinanie w jakiś sposób. Jeśli sam nie siedzi w tym środowisku tyle co ja mam lat, to zapytaj dinozaurów jak to było kiedyś a jak jest teraz. Żal mi dupę ściska jak czasem mam okazje posłuchać tych opowieści.
Wspinaczka nie jest dla mnie sposobem, na wybicie się z tłumu i pokazanie jaki jestem wyjątkowy. Bo stałbym się tym burakiem, którymi gardzę. Tymi dla których, to modne zajęcie z doskoku, bo to przecież takie oryginalne. Ze swoim wspinaniem, staram się chować w miarę możliwości i nim nie epatować na wszystkich dokoła. Wpienia mnie, gdy entuzjazm wspinania wypiera kasa i moda. Bo wtedy to wszytko traci swój pierwotny sens.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-06 00:35 przez Samuel.