Re: Popularyzacja wspinaczki

Dobrze, że teraz w szkołach uczą czytania ze zrozumieniem. Szkoda, że Ty się nie załapałeś.

Miałem taką dwójkę znajomych, którzy bardzo zapragnęli się wspinać, po wizycie w centrum handlowym w którym byli, przewalić kasę starych, na ciuchy których koszt produkcji to 5% ceny sklepowej. Buraki totalne, w lesie może raz w życiu byli, gór na oczy nie widzieli, żądnych sportów i pasji w życiu, kompletne mieszczuchy, których jałowe życie toczy się od libacji do libacji. On sobie wymyślił, że będzie drytoolował. Chociaż na początku myślał że to się nazywa redpoint. Stwierdził, że drytool polega na napierdalalniu czekanem w skałę (on to chyba widzi jako wbijanie haków w goła skałę, tylko takich przenośnych). Zadowolony z siebie teraz jesteś urwał nać?

I miałem jeszcze jedną znajomą, która stwierdziła, że chce się wspinać, po przeczytaniu książki o Czerwińskiej. Osobiście ją prosiłem, czy mogę z nią iść na panel i ją trochę "wtajemniczyć" (bynajmniej nie chciałem jej przelecieć) Dlaczego? Bo jest zaprzeczeniem, tamtej dwójki. Cicha, spokojna, szanuje przyrodę i innych ludzi.