Re: Popularyzacja wspinaczki

I kto tu żartu i sarkazmu nie łapie:)

Marki wspinaczkowe poddają się dokładnie tym samym zasadom co każde inne dostępne na rynku. Nie wdaję się w dyskusje dotyczące tego do kogo skierowane są akcje marketingowe BD czy Petzla, bo wymagałoby to przyjrzenia się nieco bliżej zagadnieniu. Odniosłem się do Twojego stwierdzenia, że nie robią tego dla kasy. Istotą bytu każdego przedsiębiorstwa jest dochód - na tym się zasadza podstawa robienia biznesu i tyle.

Cały czas walisz puste frazesy odnosząc się jedynie do tego co Cię ubodło, a nie do meritum - ile Ty masz chłopie lat? 15? 18? Bo na tyle mi Twoje zacietrzewienie wygląda. Odpowiedz mi na jedno pytanie: jak można oceniać ludzi na podstawie jednego zasłyszanego ukradkiem zdania (o "lasię" i "boya" mi idzie). Twierdząc, że burakiem jest ktoś kto ocenia ludzi po metkach i wyglądzie, robisz dokładnie to samo. Ale przecież Tobie wolno - jesteś jedynym "prawdziwym" wspinaczem. To ile masz tych wspinaczkowych blizn? Ile krwi upuścił Ci ten wielce szlachetny sport dla prawdziwych twardzieli? Dla mnie wspinanie to radocha, zabawa, a nie droga krzyżowa - czy Samuelu mam prawo się wspinać? W dupie mam blizny, krew, pot i łzy. Jak takie się pojawiają to spierdalam do domu, dochodzę do siebie, tysiąc razy przemyśliwuję czy ta zabawa ma sens i dopiero po tym wracam.

Kto dał Ci prawo do segregowania ludzi na nadających się na wspinaczy i nie nadających się na wspinaczy. W skałach jest miejsce dla wszystkich - reszta to sprawa etyki wypracowanej przez środowisko.