Nie bywam często w alpejskich schroniskach, ale z całą pewnością obsługa w Argentiere jest najbardziej przyjazną ekipą schroniskową jaką do tej pory poznałem, także porównując ze schroniskami w Polsce.
Fred i jego nieliczna ekipa ciężko pracują, żeby utrzymać duży schron w czystości, porządku i obsłużyć licznych klientów. Poszczególne prace mają poukładane w określonej kolejności która ma także odzwierciedlenie w regulaminie. Np. standardowo rano porządkują sypialnie i wymieniają pościel - moim zdaniem to nie jest chore.
Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś zachowuje się roszczeniowo lub wręcz przeszkadza w pracy, nie może liczyć na wylewność Freda. Zapewne więc Jacku popełniłeś jakieś "faux pas" i stąd twoje wrażenia.
Natomiast jeśli ktoś wykaże odrobinę zrozumienia dla pracy ekipy schroniska i nie utrudnia tej pracy to myślę że może liczyć tam na życzliwość wykraczającą daleko poza zwykłe relacje usługodawca-klient.
Wiem z własnego doświadczenia i polecam wypróbować takie podejście samemu - to chyba lepsze niż namiot!