Biedruniu,
a teraz ubierz te postulaty w Zakrzówkowe realia. Piję oczywiście do chlewu, jaki zostaje tam po weekendach i zimie. Spójrz na to, co się dzieje po drugiej strony, tj. przy zalewie. Może i jest płot i kłódki, ale ludzie i tak sobie radzą z jego przekroczeniem.
Syfu nie rozwiążą ani żadne tablice, niezależnie od ich wielkości, ani płot i kłódki, bo przez płot można przejść, a kłódki przeciąć. W nocy na tym terenie i tak będzie się działo jak do tej pory. Dodatkowo to nie ja, czy ktokolwiek inny będzie odpowiadał przed właścicielem, tylko zarządca/opiekun terenu. Ponadto klucz i tak sobie będzie mógł kupić każdy, albo dorobić, albo furtka w ogóle nie będzie zamknięta.
Śliskie bardzo to wszystko, bo polega głównie na zaufaniu do ludzi, a i rzeczony obszar, to nie 30Ar.