Ja tylko wtrącę swoje 3 grosze.
Na Zakrzówku w ostatnim czasie bywam średnio raz w tygodniu.Praktycznie za każdym razem jest tam jakaś impreza, grill, ognisko itp. Bardzo rzadko ktoś po sobie później sprząta. Trudno mi sobie wyobrazić, że te kilkanaście osób (wspinaczy) które tam bywa w miarę regularnie będzie sprzątać po dziesiątkach "syfiarzy". Ja rozumiem wynieść parę butelek czy opakowań, ale tam co tydzień jest nowych śmieci na kilka dużych worków (przy założeniu że sprzątać będzie trzeba cały teren a nie tylko w bezpośredniej bliskości skał). A co do ogrodzenia i utrzymywania go z pieniędzy wspinaczy. W chwili obecnej ogrodzenia które postawił właściciel jakieś 2 miesiące temu są już kompletnie zniszczone, pomimo, że bramki są cały czas otwarte i nie ma problemu z wejściem. Ogrodzenie przy ścieżce na sadystówkę zostało zniszczone już w tym samym tygodniu w którym powstało. Jeśli bramki zostaną zamknięte to prawdopodobnie nawet tygodnia nie wytrzymają. Być może 2 lata to wystarczający czas by ludzi nauczyć, że wstęp wolny na Zakrzówek się skończył, ale obawiam się, że Nasze Skały będą sporo w przyszłości do tego ogrodzenia dokładać. Piszę to po to, aby jeszcze raz przemyśleć, zanim cokolwiek zostało podpisane, czy ta umowa jest rzeczywiście taka korzystna dla wspinaczy...